PikkuMyy

By PikkuMyy

Kielce, jeszcze nie noca

Jeszcze

W zaplombowanych wagonach
jada krajem imiona,
a dokad tak jecha? beda,
a czy kiedy wysieda,
nie pytajcie, nie powiem, nie wiem.

Imie Natan bije piescia w sciane,
imie Izaak spiewa ob?akane,
imie Sara wody wo?a dla imienia
Aaron, które umiera z pragnienia.

Nie skacz w biegu, imie Dawida.
Tys jest imie skazujace na kleske,
nie dawane nikomu, bez domu,
do noszenia w tym kraju zbyt cie?kie.

Syn niech imie s?owia?skie ma,
bo tu licza w?osy na g?owie,
bo tu dziela dobro od z?a
wedle imion i kroju powiek.

Nie skacz w biegu. Syn bedzie Lech.
Nie skacz w biegu. Jeszcze nie pora.
Nie skacz. Noc sie rozlega jak smiech
i przedrzeznia kó? stukanie na torach.

Chmura z ludzmi nad krajem sz?a,
z du?ej chmury ma?y deszcze, jedna ?za,
ma?y deszcze, jedna ?za, suchy czas.
Tory wioda czarny las.

Tak to, tak, stuka ko?o. Las bez polan.
Tak to, tak. Lasem jedzie transport wo?a?.
Tak to, tak. Obudzona w nocy s?ysze
tak to, tak, ?omotanie ciszy w cisze.

W.Szymborska

Comments
Sign in or get an account to comment.